Alkohol na firmowym evencie | Vlog hula events #2

Ile alkoholu założyć na jednego uczestnika? Które trunki zamówić? Jak wybrać odpowiedni bar i barmanów? Skorzystaj z doświadczenia człowieka, który za barem spędził prawie całe swoje życie i dowiedz się, co jest ważne przy organizacji alkoholi na event.

A: Cześć! Witam Was w kolejnym odcinku podcastu hulaczy. Tym razem w studio gościmy Sebastiana Bartusiaka. Cześć, Seba.

S: Cześć, witam.

A: Sebastian prowadzi firmę Make&Shake, która obsługuje barmańsko wszystkie imprezy i gale firmowe i korporacyjne. Tak że Seba, zacznijmy może od tego, jak wybrać taką firmę jak Twoja, żeby wybrać dobrze? Oczywiście wiadomo, że polecamy firmę Seby, ale jeżeli chcecie porównać oferty kilku dostawców, to od czego zacząć?

S: Myślę, że takimi głównymi kryteriami będzie przede wszystkim jakość serwowania swoich usług, do tego jakość zastawy, którą posiadamy.

A: Prosimy o przykłady, jaka zastawa jest w porządku?

S: Na przykład szkło przede wszystkim bez brandingu. Bardzo fajne, nietuzinkowe szklanki, nietuzinkowe szkło, w którym są podawane koktajle, bo to zawsze wizualnie daje super efekty.

A: U Was są kryształowe szklanki, prawda?

S: U nas są kryształowe, są też fajne ładne coupetki. Staramy się bazować na najwyższym poziomie, dlatego myślę, że nie warto jest zaczynać od ceny, tylko raczej sprawdzić, zrobić dokładne research…

A: Za co płacimy, prawda?

S: Sprawdzić tak naprawdę, za co się płaci. Więc myślę, że do tego uwzględniłbym odpowiednią jakość produktów. Czyli czy mamy wysoką jakość alkoholu, wysoką jakość produktów pobocznych takich jak przeciery owocowe, puree…

A: A jeżeli chodzi o jakość produktów, to jakie pytanie mógłby zadać klient firmie barmańskiej, żeby sprawdzić, czy ta jakość jest wysoka?

S: Raczej zrobiłbym też research na przykład na zdjęciach, które są wrzucane do sieci. Można zauważyć, czy firma robi tylko i wyłącznie sesje zdjęciowe, czy też robi tak zwane zdjęcia reportażowe z danych eventów. Większość naszych zdjęć, która znajduje się w sieci na naszych kontach, jest zdjęciami reportażowymi…

A: …z prawdziwych eventów…

S: …z prawdziwych eventów. Na takich zdjęciach często też można sprawdzić, jakie produkty są używane, czy alkohole są odpowiedniego poziomu, czy też nie. Czy np. syropy bądź też puree nie są tymi najtańszymi na rynku. Nie będziemy tutaj reklamować…

A: …konkretnych marek…

S: …konkretnych marek, aczkolwiek można to sprawdzić i myślę, że jest to najlepszy sposób.

A: Okej, a gdy chcemy porównywać w jakiś sposób obsługę, czy pytamy dostawcy, kto za tym barem stoi? Czy to jest istotne twoim zdaniem?

S: Myślę, że istotne, bo wykwalifikowani barmani, wykwalifikowani bariści potrafią zrobić koktajl na najwyższym poziomie. Więc to jest bardzo ważny czynnik, który bym też uwzględnił w sprawdzeniu…

A: …w doborze. Powiedz, czy klient powinien oczekiwać od barmanów tego, że oni będą za barem rzucać shakerami, butelkami i robić różne sztuczki?

S: To są dodatkowe umiejętności każdego barmana. Jeżeli barmani pracują w stylu working flair, exhibition flair, ale przede wszystkim working flair, czyli jest to praca z tak zwanymi pełnymi butelkami alkoholu, gdzie w trakcie pracy barman wykonuje różnego rodzaju ewolucje, to jest dodatkowy plus i atut, bo podczas takiego eventu wszystko wygląda zupełnie inaczej, jest dużo bardziej efektowne. Więc praca efektywna, ale też efektowna.

A: Dokładnie. Jakie w takim razie dobre praktyki, jeżeli chodzi o pracę za barem i obsługę eventów w zakresie barmańskim, możemy polecić, rekomendować naszym klientom?

S: Dobre praktyki…

A: Na przykład w zakresie ilości zamawianego alkoholu. To jest pytanie, które się najczęściej pojawia – ile tego alkoholu powinniśmy zaplanować? Ile powinniśmy kupić?

S: To znaczy tak… Ja zwykle robię w taki sposób, że do odpowiedniej liczby osób uwzględniam ilość alkoholi. Czyli np., jeżeli mamy 100 osób na evencie i decydujemy się na open bar i dodatkowo jeszcze alkohole w stół…

A: …czyli takie, które stoją na stole.

S: Dokładnie. To wówczas np. czystego alkoholu wódki na stół biorę około 50 sztuk 0,7 na 100 osób, a resztę alkoholu uwzględniam na barze w postaci różnorodnych alkoholi, takich jak gin, tequila, rum, whisky. Wszystko oczywiście w markowych produktach.

Jaki alkohol na firmowy event?

A: Powiedz, Sebastian, co dzieje się w momencie, kiedy klient życzy sobie bardzo nietypowe trunki. I chciałby, żeby jeżeli one nie zostaną spożyte, to żeby nie musiał za nie płacić? Czy to jest w ogóle możliwe?

S: Oczywiście, że jest możliwe. W naszej firmie robimy zwykle tak, że alkohole, które nie zostaną spożyte, mówimy o pełnych zapieczętowanych banderolą alkoholach, jesteśmy w stanie zabrać z powrotem z eventu i odliczyć od kosztorysów początkowego, co jest jak gdyby dodatkowym atutem naszej firmy.

A: Jasne. Natomiast jeżeli chodzi o takie bardzo specjalistyczne alkohole, które są zamawiane tylko i wyłącznie na potrzeby tego eventu?

S: No wtedy jest problem, ponieważ już nie mamy go gdzie sprzedać w dalszej perspektywie, w dalszej dystrybucji. Dlatego też z takim alkoholem ciężko o zwroty. Ale jeżeli firma się decyduje na ekskluzywne i dosyć specyficzne alkohole, bardzo wyszukane, wówczas jesteśmy w stanie ściągnąć wszystko, nawet produkty niedostępne w Polsce. Mieliśmy też kiedyś taką sytuację, że było zapytanie o pewien szampan belle epoque, ale nie będę wymieniał marki. Oczywiście ten szampan miał ręcznie malowane kwiaty na butelce i akurat w tamtym czasie, bo to było parę ładnych lat temu, nie było dostępnego tego alkoholu w Polsce. Ściągaliśmy go bezpośrednio z Francji. I co? Da się. Da się zrobić wszystko, tylko to jest tak naprawdę kwestia czasu i odpowiednich środków.

A: A czy chciałbyś się podzielić z nami wpadkami na eventach, które miałeś okazję – uwaga – nie zaliczyć, a zaobserwować? Wiadomo, że będąc na evencie, zwracamy mocno uwagę na to, w czym się specjalizujemy, więc pewnie będąc na niejednym evencie, też poza pracą obserwowałeś pracę barów, barmanów.

S: To znaczy, wpadki. Każdemu się zdarzają wpadki. Nie jestem też całkowicie stuprocentowo czysty i idealny ze względu na to, że każdemu się zdarzy. U nas wpadki zazwyczaj to są np. takie, że raz się zdarzyło, że ktoś wziął za małą ilość lodu. To też nie można nazwać do końca wpadką, bo nigdy na 100% nie jesteśmy w stanie wiedzieć, ile wziąć zaopatrzenia. Zwykle bierzemy więcej, żeby zostało, ale czasem są takie dni, kiedy np. jest duży upał, ludzie są bardziej spragnieni.

A: Wystarczy, że klimatyzacja przestanie działać i wszyscy chcą tego lodu więcej…

S: Może być taka sytuacja, że czegoś zabraknie, wtedy działamy pod presją czasu, ale też staramy się być elastyczni. Możemy zawsze jakiś produkt dokupić na szybko, bo nie czekamy do samego końca, aż coś się skończy, tylko reagujemy. I to jest dodatkowy atut, który wyróżnia dane firmy.

A: Może pamiętasz jakąś śmieszną sytuację ze swojej pracy?

S: Dosyć śmieszna sytuacja, która mnie spotkała, to było lata temu. Na jednym z pierwszych eventów szybko schyliłem się pod bar, żeby wyciągnąć pewien produkt, i pękły mi spodnie w takiej sytuacji dosyć ciężkiej, gdzie byłem na wyjeździe. Było mi trudno pracować, aczkolwiek sposobem założyłem zapaskę kelnerską, odwróciłem ją do tyłu i miałem delikatnie przesuniętą zapaskę na tył. Musiałem przepracować cały event.

A: Czyli raczej nie wychodziłeś zza baru.

S: Śmieszna sytuacja. Ludzie pytali, czemu mam tak założoną zapaskę. Później już, jak ktoś dopytywał mocniej, to mówiłem prawdę, co tu dużo mówić. Więc to z moich takich śmiesznych i dosyć trudnych sytuacji zderzyło się.

A: Czego nie robić w taki razie, żeby ta współpraca z dostawcą się dobrze układała? Żeby nie denerwować dostawcy? Żeby mu nie utrudniać życia, pracy? Żeby po prostu dobrze z nim żyć – co robić, a czego nie robić?

S: Myślę, że przede wszystkim należy nie narzucać wszystkiego odgórnie, ponieważ jeżeli mamy do czynienia z profesjonalistami, to myślę, że oni ze swojego doświadczenia potrafią fajnie przygotować event, przygotować cały bar, wszystko – jeżeli da im się po prostu trochę ramy pewne, w których ma się dana firma poruszać i zorganizować to wszystko. Dlatego też myślę, że tutaj bazowałbym na współpracy partnerskiej, a nie na takim narzucaniu odgórnym, ponieważ to jest jak gdyby zabijanie inspiracji i kreatywności.

A: Jasna sprawa. Czy jest jeszcze coś, co chciałbyś powiedzieć w zakresie współpracy na linii klient-dostawca?

S: Myślę, że tutaj głównym czynnikiem, tak jak już wspomniałem, są relacje partnerskie. Ja uwielbiam pracować z innymi firmami bazujących na relacji partnerskiej, bo wtedy jest zupełnie inaczej, zupełnie inaczej się pracuje. Nawet jeżeli jest jakaś sytuacja patowa podczas eventu, no to oczywiście wszystko dużo łatwiej rozwiązać, dlatego że sami działamy i współpracujemy ze sobą i jedna osoba nie zrzuca czegoś na drugą, tylko staramy się wspólnie rozwiązać dany problem. Myślę, że to jest największy sukces we współpracy partnerskiej.

A: Ja pamiętam, kiedy okazało się, że na barze brakuje białka do drinków, bo się bodajże przeterminowało w magazynie i nie pojechało na event. Zorientowaliśmy się, że go nie ma, ale byłam całkowicie spokojna, bo wiedziałam, że to da się załatwić i w sumie w ciągu półtorej godziny mieliśmy ten produkt.

S: Myślę, że nawet szybciej, w 45 minut.

A: Już mi się zatarło.

S: Ponieważ dostałem telefon i była szybka akcja.

A: Teraz może dwa słowa o trendach. Czy widzisz wyraźny trendy na horyzoncie, które możemy założyć, że będą nam towarzyszyć w 2022 roku?

S: Myślę, że trendy idą bardziej w tematy vege, produkty vege, które są…

A: Przy drinkach?

S: Przy drinkach również, ponieważ wspomniałaś np. już o wykorzystywanym białku. No to bardzo często miałem np. zapytanie o białko vege, które jest produkowane z ciecierzycy, a nie z białka kurzego.

A: A drink wygląda tak samo jak na białku kurzym?

S: Wygląda bardzo podobnie, mało tego, często jeżeli dobrze przygotuje się vege białko, czyli tzw. wywar z ciecierzycy, ten wywar będzie miał dużo więcej białka niż w białku kurzym.

A: Aquafaba, tak się chyba nazywa wywar z ciecierzycy, bo z tego też robi się bezy.

S: Być może, aczkolwiek nie wiem na 100%.

A: Nie wiem, czy w Waszym światku też się tak nazywa, ale w światku kulinarnym…

S: My to nazywamy białko wegańskie. To jest jeden przykład. Drugi trend to przede wszystkim świeże owoce. Bardziej wszystko stawiać na produkty nieprzetworzone, tylko wszystko robione bardziej na świeżo – świeże owoce: świeże truskawki, świeże limonki. Myślę, że to jest…

A: Ananas…

S: …ananas tak, jak najbardziej. Myślę, że to jest trend.

A: A jeżeli chodzi o wystrój barów?

S: No to tutaj już jest sytuacja bardziej złożona ze względu na to…

A: Boho było modne przez pewien czas.

S: Było boho modne, aczkolwiek to też jest tak, że w zależności od tego, jaki bar sobie wybierze, jaki trend, jaki klimat wybierze organizator, my musimy się dostosować. Jako że staramy się być elastyczni, to nie tylko boho, nie tylko rustykalny, może być też…
A: Glamour…
S: …bardziej modern styl, czy też jeśli wchodzimy w trend weselny, to wchodzimy bardziej w glamour, tak bym to widział.

A: Tak, bo na marginesie powiem wam, że możecie zamówić usługi w Make&Shake na swoje wesele. Ale to tak na marginesie, bo dzisiaj rozmawiamy o eventach biznesowych, firmowych. Będąc w temacie trendów barmańskich na eventach, powinniśmy koniecznie wspomnieć o Prosseco barach. Jak to jest z Prosseco barami? Czemu one się teraz cieszą taką popularnością?

S: To prawda, są bardzo popularne, przede wszystkim wśród pań, które uwielbiają prosecco. Jest to pewnego rodzaju nowość i jako dodatkowa atrakcja gorąco polecam.

A: Ostatnie pytanie. W takim razie jak układać menu alkoholu na event, żeby wszyscy byli zadowoleni? Czy w ogóle jest to możliwe?

S: Menu alkoholu, ale również koktajli. Przede wszystkim tutaj bym wybrał różne rodzaje smaków. Każdy lubi coś innego, więc menu powinno być dopasowane do większości ludzi będących podczas eventów. Więc niektórzy będą woleli bardziej słodkie koktajle, niektórzy bardziej kwaśne soury orzeźwiające. Myślę, że każdy z poszczególnych koktajli powinien być zawarty w menu. To jest chyba najlepsze rozwiązanie. Nie powinniśmy dawać tylko słodkich koktajli, deserowych, bądź też tylko orzeźwiających, bo każdy człowiek ma inne poczucie smaku i my powinniśmy się elastycznie dopasować i wkomponować z naszym menu.

A: Super, to bardzo Ci dziękuję za rozmowę.

S: Dzięki.

A: Widzimy się na evencie.

S: Widzimy się na evencie.

Czy ten post był pomocny?

5 / 5. Liczba ocen 1

Bądź pierwszym, który oceni!

Przeczytaj także